Uncategorized

Polacy w Węgierskiej Wiośnie Ludów

Józef Bem i Polacy w Węgierskiej Wiośnie Ludów.

Spotkanie z prof. Istvanem Kovácsem

Na nasze zaproszenie przyjechał do Krosna wspaniały Przyjaciel i współzałożyciel Stowarzyszenia Portius prof. Istvan Kovács, człowiek znający jak nikt inny na świecie historię Powstania Węgierskiego 1848 – 1849 oraz dokonania i postać gen. Józefa Bema. Koledzy i znajomi twierdzą, że całkowicie już upodobnił się z wyglądu do tego wielkiego bohatera Polski i Węgier. Przyjazd profesora związany był z promocją nowej jego książki „Nieznani polscy bohaterowie powstania węgierskiego 1848- 1849”. Oczekiwali na niego jego przyjaciele, koledzy, znajomi oraz wszyscy ci, którzy chcieli poznać wybitnego dyplomatę, pisarza, historyka i poetę. Autorskie spotkanie przygotowane było przez Państwową Wyższą Szkołę Zawodową im. Stanisława Pigonia w Krośnie i Towarzystwo Przyjaźni Polsko – Węgierskiej działające w tej uczelni.

Na spotkanie z cyklu „Polska i jej sąsiedzi” zapraszał osobiście Rektor Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej im. Stanisława Pigonia w Krośnie profesor Grzegorz Przebinda. W auli uczelni zebrali się wszyscy ci, którym bliskie są kontakty Polsko – Węgierskie na przestrzeni 1000 lat wspólnej państwowości. Każdy wiedział, że w prezentowanej książce zostały opisane również postacie z naszego krośnieńskiego rejonu.

W rozdziale VII prezentowanej książki Istvan Kovács tak napisał o trzech braciach Niewiadomskich: „Wedle naszej dzisiejszej wiedzy, dwie rodziny polskie reprezentowane były w węgierskich walkach wolnościowych przez trzech braci. Mowa o braciach Niewiadomskich i Boberskich. Ci drudzy zdołali przeżyć, natomiast cała trójka Niewiadomskich poświęciła swe życie na ołtarzu węgierskiej wolności……Boberscy, Niewiadomscy i inni chwytali za broń w imię zmartwychwstania Polski, przeprawili się przez Karpaty i walczyli na Węgrzech od Orawy po Maramarosz, od komitatu Szarosz po południowowęgierski Śrem. Jeśli nawet ich groby zrównano- może czasami z pełną świadomością – z ziemią, to przecież my możemy być każdorazowymi strażnikami ich pamięci…Zdolność do pamiętania to cecha charakterystyczna osobowości. Świadczy o nas”. Niewiadomscy pochodzili z pobliskiej Krosnu Korczyny.

Istvan przyjechał jak do siebie. Bywał w Krośnie już wielokrotnie. Pierwszy raz jako Konsul Generalny Węgier odwiedził Krosno w maju 2002 i wziął udział w otwarciu Krośnieńskich Górskich Zawodów Balonowych. Z tego spotkania z Krosnem pozostał w jego tomiku poezji „Okruchy przestrzeni” wiersz -„Balony nad Krosnem w maju 2002”:

Zbliżając się do lotniska
wciąż jeszcze śledziłem niebo.
Było południe.
Dowiedziałem się, że balony
nawet przy sprzyjającej pogodzie
unoszą się tylko rano
i wieczorem (około szóstej czy siódmej).

Ponad miastem
Przez równoleżniki wszechrzeczy
przeciągają rojem klamerek do zasłon
jak kolorowe pytajniki…
Zanim utkną w nieskończoności
bądź przemienione w błyskawice
uderzą w niewidzialne stacje benzynowe,
zapadnie ciemność,
a my nie doczekamy się
żadnej odpowiedzi.

Dalej
wędrowny poeta
z górą na głowie jak z mitrą –
gdy nań spojrzysz z kosza balonu…
W nietoperzym zgiełku
rzuca cień w kształcie harfy.
Nieuchwytny zamkowy spektakl: cisza.

W blasku pochodni- wykrzykników
bezludny dziedziniec.
W głębi studni
ludzką twarz formuję
skamieniałe pragnienie,
zasmucenie,
wyschła pieśń.
I wodniste spojrzenia,
oczy jak nuty
prześladują mnie
w czasie
czterdziestodniowej ulewy.

Jesteśmy zdani na siebie
w ściśniętym przez noc pejzażu,
w ciszy syczącej żarem dźwięków.
Chyba to nas wzywają,
na naszą czekają pomoc,
ktoś potrzebuje nas,
ktoś inny,
ktoś inny z nas
w tym wspólnym osamotnieniu,
od którego tylko nasza tchórzliwość jest żałośniejsza.

Co wieczór wyrzeczenia
i przyrzeczenia:
modlitwa – wypaczone westchnienie
do szczytu snu…
Od przebudzenia do przebudzenia
tracąc głowę i zmysły spadamy
w kosze balonów
w dłonie aniołów – stróżów

przetłumaczył – Jerzy Snopek

W tym samym 2002 roku w październiku Konsul Generalny Węgier prof. Istvan Kovács, był naszym gościem na uroczystości upamiętniającej 600-lecie poświęcenia kaplicy zamkowej na zamczysku Kamieniec w Odrzykoniu-Korczynie. Piszę w ten sposób, gdyż granica gmin Odrzykonia i Korczyny przebiega przez mury i zabudowania zamczyska. Już niejednokrotnie granica ta była powodem kłótni i sporów. Przykładem takim może być komedia „Zemsta” Aleksandra hr. Fredry, który był wżenił się w jedną z rodzin zamkowych. Właśnie na uroczystości związanej z poświęceniem starej kaplicy zamkowej prof. Kovács przypomniał zebranym gościom o tym, że w tym zamku w połowie XVI stulecia zamieszkał na kilka lat wraz z rodziną, największy węgierski poeta doby renesansu – Bálint Balassi. Jego informacja o tej zapomnianej historii zaowocowała już w maju następnego roku, kiedy to wspólnie organizowaliśmy „Dni Kultury Węgierskiej w Krośnie”. Odsłoniliśmy wówczas trzy tablice pamiątkowe poświęcone Bálintowi Balassiemu właśnie na zamku Kamieniec oraz na fasadach Liceów Ogólnokształcących w Rymanowie i Nowym Żmigrodzie.